Choć marzyła o tym, by zostać aktorką, serca Polaków podbiła śpiewem i takimi przebojami jak „Serduszko puka w rytmie cza-cza” czy „Parasolki”. Oto Maria Koterbska.

Maria Koterbska urodziła się 13 lipca 1924 r. Śpiewała ponad 50 lat, a jej repertuar liczył 1,5 tysiąca piosenek (np. „Smutku odejdź”, „Karuzela”, „Deszcz”, „Do grającej szafy grosik wrzuć”). Autorami jej tekstów byli Jeremi Przybora, Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski czy Anna Zofia Markowa. W swojej karierze występowała w Teatrze Satyryków w Krakowie i w kabarecie literatów Wagabunda, a popularność zdobyła dzięki audycjom w Radiu Katowice. Uwielbiana przez wszystkich królowa swingu odeszła 18 stycznia 2021 roku, mając 96 lat.

Z muzyką we krwi

Rodzina Marii Koterbskiej była mocno związana z muzyką i kulturą. Jej matka Janina grała na pianinie, a ojciec Władysław był skrzypkiem, wykładał w krakowskim Konserwatorium i uczył muzyki oraz śpiewu w Seminarium Nauczycielskim w Białej. Oboje współtworzyli spektakle powstałej w 1930 roku amatorskiej sekcji dramatycznej Towarzystwa Teatru Polskiego. Janina jako aktorka, Władysław jako kompozytor muzyki. Nic dziwnego, że Maria już w wieku 4 lat zaczęła występować w teatrze, grając role zarówno dziewczęce, jak i chłopięce.

Wojna i okupacja

Beztroskie życie młodej artystki zakończyło się, gdy miała 15 lat, przyszła wojna. Władysław musiał ukrywać się przed gestapo, więc rodzina została zmuszona do opuszczenia swojego domu. Dzięki wytrwałości Janiny udało im się wrócić, ale zajmowali małe mieszkanie na poddaszu i usługiwali Niemcom zajmującym resztę domu. W tym czasie Maria zaczęła pracę w fabryce Brülla jako szwaczka. Niemal na każdej przerwie zabawiała koleżanki tańcem i śpiewem, ale przestała, gdy w 1941 roku, w obozie koncentracyjnym zmarł jej narzeczony. Jednak już dwa lata później Maria poznała przyszłego męża, Jana Frankla.

Czasy powojenne

Koterbscy odzyskali swój dom, a Władysław wrócił do rodziny. Mogłoby się wydawać, że wszystko zmierza ku lepszemu, ale wkrótce Maria i jej brat Kazimierz zostali aresztowani przez UB. Ona przesiedziała tydzień w ciasnej i zimnej piwnicy, ale ostatecznie nie postawiono jej zarzutów. Kazimierz został skazany na 11 lat więzienia, ale po 3 latach wyszedł dzięki amnestii.

Gdy życie zaczęło wracać do normy, Maria zdała maturę, zadebiutowała na deskach bielskiego teatru w spektaklu „Krakowiacy i Górale” w reżyserii Rudolfa Luszczaka, a także wraz z bratem i przyszłym mężem związała się z grupą baletową Elwiry Czech-Kamińskiej.

Niestety państwo Koterbscy nie mieli pieniędzy, by spełnić marzenie córki i wysłać ją na studia do szkoły dramatycznej w Krakowie. Zamiast tego Maria była zmuszona zapisać się na studia farmacji w Katowicach, które finansowały jej dwie ciotki, właścicielki aptek.

Narodziny gwiazdy muzyki

Zupełnie przypadkiem Maria dowiedziała się o projekcie Gustawa Holoubka, czyli koncercie „Studenci i aktorzy na odbudowę Warszawy”. Postanowiła wziąć w nim udział i w Sylwestra 1948/49 wystąpił w Teatrze im. St. Wyspiańskiego w Katowicach z piosenką „Stary młyn”. Tak rozpoczęła się jej kariera muzyczna.

Kolegą ojca Marii był Stanisław Bursa, dyrektor muzyczny Radia Katowice. To dzięki niemu młoda artystka trafiła pod skrzydła sławnego kompozytora Jerzego Haralda. Już kilka dni po pierwszym przesłuchaniu nagrała dwie piosenki do filmu „Skarb”.

Królowa swingu

Harald był gospodarzem najpopularniejszej w tym czasie audycji radiowej „Melodie świata”. To właśnie w niej Koterbska wystąpiła z piosenką „Brzydula i rudzielec”, którą podbiła serca słuchaczy. Od tej pory piosenkarka regularnie występowała w audycji, a Harald pisał dla niej piosenki, m.in.: „Mój chłopiec piłkę kopie”, „Srebrna mucha i ja” czy „Wrocławska piosenka”. Wykonania artystki wyróżniały się nietypowym i niepowtarzalnym swingowym stylem, który przyniósł jej miano królowej polskiego swingu.

Rozkwit kariery i najważniejsze momenty

Maria zaczęła występować przed widownią, była uwielbiana przez publiczność i krytyków. W 1950 roku wyszła za mąż za ukochanego Janka, ale wcześniej otrzymała od władz zakaz występów radiowych, ponieważ jej muzyka była „zbyt amerykańska”. To jednak nie powstrzymało Marii przed koncertowaniem z big-bandem Jerzego Haralda, a także orkiestrami Jana Cajmera i Konrada Bryzka.

Maria dawała koncerty w kraju i za granicą, m.in. w Monako i Izraelu, który zawsze miło wspominała. Nie lubiła natomiast festiwali, które bardzo ją stresowały. Z tego powodu wystąpiła jedynie na dwóch. Pierwszy raz w 1963 roku na polskim festiwalu w Sopocie, gdzie zaśpiewała „Odejdź smutku” i zdobyła II nagrodę, i na festiwalu jazzowym w Belgradzie, gdzie zdobyła I nagrodę. Jej głos dotarł także w kosmos, gdy w 1978 roku przyjaciele kosmonauty, Mirosława Hermaszewskiego, przebywającego na pokładzie „Sojuza”, nadali dla niego „Wrocławską piosenkę”.

Poza karierą muzyczną Maria przez 11 lat występowała także w warszawskim kabarecie literatów i aktorów „Wagabunda”, z którym niejednokrotnie wyjeżdżała na występy zagraniczne, np.: do Londynu, Czechosłowacji i Ameryki.

Zdj. główne: Milo Bauman/unsplash.com

Napisz komentarz